Witaj!

Jestem mamą trójki dzieci, z których każde jest indywidualistą - na pewno część z Was wie o czym mówię.

 

Mój drugi syn miał problemy z AZS. Szukałam pomocy u lekarzy, ale bez skutku. Proponowane przez nich preparaty przerażały mnie składem, a ich efekt nie był zadowalający.

Produkcją własnego mydła zaraził mnie mój brat, który zaczął z nim swoją przygodę przede mną. Od tej pory zaczęłam szukać naturalnych sposobów na pielęgnację skóry całej naszej rodziny. Czytałam o ziołach, ich zastosowaniu, o tym, jak świetną są alternatywą leczniczą i nie tylko. Zaczęłam robić maceraty i uczyć się, jak je wykorzystywać.

Gdy zaczęłam produkować własne mydło, wszystko się zmieniło. Zioła praktycznie odmieniły nasze życie. Obecnie w naszej rodzinie każdy ma swoje ulubione mydło :) Wykorzystuję je nie tylko do mycia ciała, ale również do prania ubrań, jak i do mycia naczyń w zmywarce. Jego zastosowanie jest naprawdę szerokie.

 

Nazwa mojego sklepu wywodzi się z miejsca, w którym mieszkam. W tej cudownej okolicy znajduje się rezerwat przyrody Natura 2000 oraz rzeka Osa, której rozlewiska objęte są ochroną.

Nie ma tutaj większej ingerencji człowieka, więc zarówno łąki, jak i lasy są całkowicie naturalne. To właśnie tam zbieram swoje zioła, kwiaty, czy inne potrzebne do maceratów części roślin. Również mój ogród zaopatruje mnie w część z nich (nagietek, rozmaryn, tymianek, czy aksamitka).

 

Z szacunku do ziemi, nie niszczę żadnej części roślin. Zawsze zabieram tylko tyle, ile potrzebuję. W zamian otrzymuję od nich cudowne właściwości lecznicze.